Ja tak nie robię . Właściwie kocham bluzy bez dekoltu po szyję . Wiem , dziwna jestem , ale źle się czuję jak mam dekolt . Bardzo źle . ;d One ( Twoje koleżanki i ogólnie niektóre dziewczyny) chcą zwrócić uwagę na jednego z chłopaków , dlatego ubierają takie bluzki , a że nie wszyscy się podobają ten dekoltowej dziewczynie to tak mówi .
Gorąco zrobiło się nie tylko za oknem, ale także w temacie ubioru do szkoły. W sieci krążą komentarze rodziców, oburzonych tym, że ich córki nie mogą nosić do szkoły szortów, bo taki strój ma... rozpraszać kolegów z klasy. Krótkie spodenki, sukienki, bluzki na ramiączkach — taki strój pozwala przetrwać najgorsze upały. Są jednak w Polsce szkoły, w których dziewczęta nie mogą nałożyć krótszych ubrań. O problemie poinformowali nas internauci: „Wprowadzono zakaz noszenia przez dziewczynki sukienek, bluzeczek na ramiączkach i krótkich spódniczek. (...) Powód nieoficjalny? Miały one rozpraszać chłopców.”Inna internautka pisze: „U mnie w szkole dziewczynom zabroniono nosić legginsów na wf, bo to "pobudza wyobraźnię" chłopców. Musiałyśmy ćwiczyć w dresach, a chłopcy na luzie ćwiczyli sobie w krótkich spodenkach”. Sprawdzamy, czy w olsztyńskich szkołach jest taki problem.— Nie wprowadzaliśmy dress codu związanego z upałami, trzymamy się statutu szkoły. Zwracamy uwagę, jeśli ubrania są zbyt kuse, mam na myśli dziewczęta. Zdarza się na przykład odkryty brzuch. Natomiast nie zabraniamy dzieciom chodzić w krótszym ubraniu, bo sami nosimy krótkie rękawy. Ale to ma być smaczne, zgodnie ze statutem — mówi Marek Wąsik, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 34 w zdarzają się sytuacje, że trzeba uczniów upomnieć? —Tak, ostatnio mieliśmy taką sytuację. Po takim upomnieniu, dzieci przychodzą na drugi dzień odpowiednio ubrane — odpowiada dyrektor. — Nie tolerujemy też kapturów na głowie i stylu emo. Tak samo jak z maseczkami: pilnujemy, żeby dzieci miały je na twarzy w częściach wspólnych szkoły. — Uważam, że w szkole obowiązuje strój stonowany. Mamy strój do teatru, mamy strój na plażę. Chodzimy w różne miejsca różnie ubrani. Nie widzę problemu, żeby były krótkie spodenki, ale może nie kuse. Może być też bluzka na ramiączkach, jeśli nie widać bielizny, bo to po prostu jest nieeleganckie — mówi Jolanta Skrzypczyńska, dyrektorka I Liceum Ogólnokształcącego w Olsztynie. — Ale jeśli byłby to bardzo niestosowny strój, to trzeba o tym powiedzieć uczniowi. Sama kiedyś przy maturze o tym mówiłam. Bo wtedy obowiązuje strój galowy. Rozumiem, że nie każdy taki strój ma, ale nie trzeba zakładać bluzki z gołymi plecami. Jak mówi dyrektorka LO I, przykład idzie z góry. — Ja na maturę zawsze przychodzę w białej bluzce i w czarnej spódnicy lub spodniach, żeby podkreślić strojem wagę tego egzaminu — opowiada. Jolanta Skrzypczyńska przyznaje, że niezwykle rzadko zdarza się, żeby trzeba było upominać młodzież odnośnie stroju. Problemu nie ma także w III Liceum Ogólnokształcącym w Olsztynie: — Mamy w statusie szkoły zapisane, że uczeń powinien przychodzić do szkoły w stroju czystym, schludnym i niewyzywającym. Nie słyszałam, żeby ostatnio coś niepokojącego się działo w tej kwestii. Nasi uczniowie identyfikują się ze szkołą, noszą najczęściej bluzy z logo III LO — mówi Danuta Gmolińska, dyrektorka szkoły. — Staramy się motywować i zachęcać do tego, żeby młodzież adekwatnie się ubierała do miejsca i sytuacji, zamiast do dyskusji o szkolnym ubiorze naszych internautów:Dominika: — Myślę, że generalnie w Polsce zaciera się „dobry smak” w zakresie ubrania. Są po prostu ubrania, których nie wypada nosić w wiele miejsc i to zarówno przez dzieci, jak i przez dorosłych. Nie chodzi tu o rozpraszanie kolegów, koleżanek czy kogoś innego, chodzi o dobry — Bez przesady, że dziecko ma się przegrzewać i chodzić w długich spodniach, jak jest gorąco... Jak te dziewczynki mają normalnie dorastać? Wiadomo wszystko ma swoje granice... Magdalena przyklaskuje pomysłowi, że w szkole powinien obowiązywać odpowiedni strój. — Jeśli pani w banku jest zobligowania nosić koszulę z rękawem co najwyżej do łokcia oraz spódnicę zakrywająca kolana (żeby uniemożliwić zaglądanie jej pod spódnicę, jak siedzi), to tym bardziej uważam, że strój w szkole też powinien być dostosowany do miejsca i spełniać swoją funkcje. Nie chodzi tu o żadne podteksty seksualne, ale o to, czy coś wypada czy nie wypada. Sandra pisze, że w ostródzkiej szkole, w której uczy się jej syn, jest mundurek i długie, czarne spodnie. — Dziewczyny, jeśli chcą, mogą włożyć czarną spódnicę zamiast spodni (legginsy odpadają), ale muszą mieć rajstopy — uważa, że oskarżanie dziewczynek, że kuszą chłopców swoim strojem, to patriarchalne myślenie. — Jeśli chodzi o „chłopców z klasy”: od tego są lekcje edukacji seksualnej, by rozumieć swoje ciało. Dziewczyny, noście co chcecie i w czym się dobrze czujecie. Jesteście tego o zdanie Elżbietę Smolińską, psycholog z Olsztyna. — To jest kwestia ubioru dostosowanego do miejsca. Krótkie topy, spodenki są stosowne na plaży. W firmie, w pracy też obowiązują pewne reguły odnośnie obowiązującego stroju i powinno się je uwzględniać — tłumaczy. — Myślę, że nie chodzi tu o dyskryminację, ale o obowiązywanie pewnych zasad. Te zasady mają dotyczyć zarówno dziewczyn, jak i chłopców. Ważne, żeby były czytelnie określone. My dorośli kształtujemy dzieciaki i wprowadzamy w świat obowiązujących reguł i zasad. Na Zachodzie dzieci w elitarnych szkołach chodzą w mundurkach i jest to zupełnie naturalne. Aleksandra Tchórzewska @
Powinien być też dostatecznie długi. Iranki noszą bardzo długie chusty, jednak uważam, że dla Europejek, nie przyzwyczajonych do noszenia dużej ilości materiału w okolicach głowy w temperaturach +30 stopni, dużo lepiej jest postawić na krótsze materiały. Będzie wam chłodniej, a poprawienie hijabu będzie łatwiejsze.
3. Stwierdzenie że dziewczyny mają to samo tylko że większe jest, (bez obrazy) idiotyzmem. Kobieta ma gruczoły mlekowe itp. 4. Chłopakom nie rosną "cycki", okolice wokół sutków mogą się nieznacznie zaokrąglić kiedy ktoś jest grubszy, to na wskutek magazynowania tkanki tłuszczowej
. 277 231 112 232 260 458 444 446